poniedziałek, 29 listopada 2010

Spizarka, plot, garderoba, kotlownia i strych

W czwartek zadzwonil pan Pawel z informacja, ze jest gotow zalozyc profile bramy i furtki. Powiedzial, ze moze przyjsc w jutro w piatek 26. Nov. 2010. Jedynym problemem byla juz pogoda. temperatury zaczely schodzic juz do ok 2 stopni w dzien i ok -2 stopni w nocy. Mialem mu dac znac popoludniu. Zdecydowalismy sie. Powidzieli, ze beda rano o 8. Nastepnego dnia przed 8 w drodze na budowe zadzwonilem do Pana Arka od ogrodzenia panelowego i powiedzialem mu, ze dzisiaj zakladaja slupki do bramy i furtki - Arek z profilami mial sie doczepic do slupkow - a Arek na to, ze akurat ma dzien wolny i clopcy nie maja roboty. I tego dnia w piatek dwie ekipy montowaly nam frontowe ogrodzenie. Nastepnego dnia w sobote spadl juz snieg. Co najlepsze dostalem jeszcze L4 z racji korzonek, ktore juz od srody dawaly o sobie znac. W czwartek wyladowalem u lekarza. Wszystko sie tak poukladalo, ze plot stoi. Jeszcze do dwoch tygodni ma zamontowac brame i furtke. Spizarka jest juz gotowa. Tam tez pod schodami trzymam narzedzia. Nie pomyslalem o miejscu na narzedzia, ale nie ma zle. Jest spizarka i kotlownia w ktorej jest nasza druga robocza kuchnia ze zlewem, blatem a w przyszlosci zamrazarka - marzy mi sie taka z 8 szufladami - i piec gazowy, ktory obecnie stoi w kuchni. Garderobe zrobilem w pare godzin. Majac narzedzia wszystko idzie znacznie szybciej. Dociac deski to juz nie problem. Coprawda kupilem najtansza pile za 125zl ale dziala super. Strych juz prawie tydzien robie. Dobrze, ze nie zostawilem go na czas jak juz zamieszkamy. Szlifierka wyszlifowalem podloge z OSB. Kurzu i pylu zgarnalem cale wiadro jak na zdjeciu. Dzis wycieralem strych na mokro. teraz przyjdzie jeszcze odkurzyc zakamarki, polakierowac podloge, przemalowac murlaty i sciany. Wywietrzniki dzis poprawilem bo zabardzo wialo na strychu. Zaczalem tez wykanczac laczenia desek miedzy pokojami a przedpokojem. Salon jest juz wysprzatany. Zapelnilem dzis kosz 120l smieciami. Kartony i to co mozna spalic zostawilem na boku. Jutro na sniegu zrobimy ognisko. Juz niedlugo koniec budowy. Za tydzien bedziemy sie mogli juz tam meldowac i przeprowadzac:) Teraz jak napadal snieg marysia wyglada jak z bajki a wokol snieg zalega co dodaje jeszcze uroku temu dziewiczemu miejscu. Boze dzieki, za wszystko abysmy godnie zyli i wypelniali Twa wole.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz