niedziela, 7 listopada 2010

Kominek - Do trzech razy sztuka...

Juz chcielismy sie wprowadzic przed porodem Marka, a tu jeszcze kuchnia i nowy blat i nowy zlew i jeszcze bateria i ganek i lazienki i pokoje u gory czego nie bylo pierwotnie w planie. Mielismy zamieszkac na dole ale wyszlo inaczej. Mirek, okazalo sie alkoholik, nie potrafi nam wykonczyc. Wciaz jeszcze cos mu brakuje. To prawda ze dodajemy mu prac ale np gorale byli i nam robili schody to w 3 dni sie uwineli. Spali u nas na materacach. Jedyne co im przeszkadzalo to skrzypiaca folia z nierozwinietych materacy. Tez im dalismy dodatkowo pomalowanie balustrady i zrobienie schodow do spizarni i podpilowanie drzwi wejsciowych. Jak dla mnie gorale od schodow byli najbardziej sumienni i konkretni. W sumie to sie specjalizuja tylko w schodach drewnianych. Prawdziwi stolarze. Podsuneli mi pomysl jak zrobic polki w spizarce. Chcieli za robocizne polek w spizarce 300zl. Mysle ze dam rade;) Najpierw Edek nam robil kominek to go nie ocieplil i jak widac na zdjeciu gdyby Mirek go nie rozebral to moglby sie spalic. Mirek jednak tez cos nawalil bo polka sie wypalila od dolu kominka i nad kominkiem plyta pekla. Tak wiec zaden z nich nie jest zdunem. Czyzby do trzech razy sztuka. Mirek nam zrobil dylatacje czego nam Edek nie zrobil. Wkoncu nie wiem czy jeszcze sie nie zdecydujemy kominka obudowac po prostu szamotem i powinien byc spokoj na dlugie lata. Jak narazie to nam kominek spedza sen z powiek. Taras zrobilismy z tata. Jeszcze zostala nam do wykonczenia porecz, ktora wszystkich straszy. Sa to stare drzwi frontowe:), ktore obecnie sluza jedynie temu aby ziemia sie nie osunela i jako porecz. Podjazd nam zrobili. Chcielismy zrbic z zoltego granitu a wyszlo ze zrobilismy z odpadu hutniczego>weszlo w sumie 6 aut 15 tonowch. Ostatnie auto to byl sypli mial pod kostke. Teraz przynajmniej juz nie utkniemy. Nawet ostatnio Grzesiek przywiozl nam 15 ton ziemi i wjezdzal na podjazd i nawet sie podjazd nie ugial. Jak nie ma bramy to zmiesci sie w sumie na podjezdzie 6 aut:) Chcielismy pierwotnie brame otwierana ale teraz jestesmy za przesowna 4m plus furtka. Teraz jeszcze czekamy na ekipe z gazu aby nam przylaczyli gaz do domu, na zrobienie bramy, wykonczenie kuchni i kotlowni i nieszczesnego kominka i mozemy sie powoli szykowac do wprowadzki. Papiery do odbioru koncowego juz sa zlozone i za 3 tygodnie bedziemy sie tam juz mogli meldowac. Az wierzyc mi sie nie chce. Teraz juz czas spac. Dzieciaki chore. Ja od jutra znowu na budowie walcze. Tym razem z Mirkiem jezeli przyjedzie a jak nie to jeszcze rozgarne ziemie przed zima na skarpie. Ogrodek praktycznie tez juz jest gotowy.

3 komentarze:

  1. magdairobert.mojabudowa.pl8 listopada 2010 23:36

    Zdjęcia super, aż miło się patrzy :) Współczuje żonce sprzątania całego domu tymbardziej teraz jak jest już maleństwo :) Dużo zdrówka i gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. magdairobert.mojabudowa.pl12 listopada 2010 08:06

    Mamy pytanko, w kosztorysie nie ma nigdzie napisanego ile potrzeba kabla do elektryki. Może pamiętacie ile jakiego użyliście. Z góry dzięki za info :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kabel i materialy zalatwial nam elektryk. Poszlo tego sporo bo doszedl nam strych - dwa gniazdka i dwa oswietlenia i jeszcze pare kontaktow. Nie jest to dokladnie jak w projekcie. Jeszcze nam doszla tez spizarka pod schodami. Dziekujemy za zyczenia i pytajcie jak macie jakies pytania. U was tez powoli do przodu. Sciskamy i zyczymy wytrwalosci i dobrych decyzji:)

    OdpowiedzUsuń